plskhrende
Wyświetlono rezultaty 81-90 z 106.

„Staruszek” z Kościoła Zbawiciela znów odmierza czas tarnogórzanom

2019-07-29

Aktualności - RDUCH

 

Od przeszło pół roku mieszkańcom Tarnowskich Gór godziny odmierza ponad 200-letni zegar na ewangelickim Kościele Zbawiciela w rynku. Jemu podobne, zabytkowe z klasycznymi werkami: ciężarkami, wahadłem, przekładnią zębatą, znajdują się na wielu kościelnych wieżach naszych miast. Niestety, obecnie dla niektórych czas zatrzymał się…

 

Stare, niepoddawane przeglądom mechanizmy zużyły się, zardzewiały, brakuje też śmiałków, gotowych systematycznie nakręcać zegary, wspinając się po stromych schodach wież, na domiar bez uprawnień wysokościowych. Taki też los jeszcze do niedawna dzielił z tymi „niechodzącymi” tarnogórski zegar kościelny. Po raz pierwszy, przed około 10 laty jego wskazówki zatrzymał proboszcz, na znak protestu przeciw hałasom z sąsiadującego z świątynią lokalu. Kiedy po raz drugi stanął? – nikt już nie pamięta.

Nowe życie zegara

 

Obecnie znów odmierza czas na kościelnej wieży przy tarnogórskim rynku, a to za sprawą firmy Rduch Bells & Clocks w Czernicy k. Rybnika, która – pod nadzorem konserwatorskim – „tchnęła” w zegar drugie życie. – Wykonaliśmy nowe tarcze, jednocześnie zachowując stary werk zegara. Skonstruowaliśmy też specjalny mechanizm naciągu, aby nie trzeba było codziennie go nakręcać. Dzięki temu nowatorskiemu rozwiązaniu wahadło pracuje z dużą dokładnością, a zegar sam automatycznie się nakręca – tłumaczy właściciel czernickiej firmy Grzegorz Klyszcz.

 

Chwali też autorski pomysł swoich fachowców. Zamontowali oni specjalne sprzęgło, dzięki któremu można nastawiać go bez konieczności zatrzymywania. – Unowocześniając w ten sposób zegar, jednocześnie udało się nam zachować jego zabytkowy charakter – dodaje.

 

Zegar ten jest pięknym przykładem XVIII-wiecznej techniki zegarmistrzowskiej i to w jednej z najstarszych parafii luterańskich na Górnym Śląsku. Świątynia w Tarnowskich Górach powstała w 1780 r. po tym, jak pruskim zarządzeniem królewskim zezwolono na ponowne zakładanie kościołów ewangelickich. Zegar zaś zamontowano tam siedem lat później, był on dziełem zegarmistrza z Brynicy, Franciszka Schmachela.

Ksiądz ruszył czas

 

– Szczególnie szczęśliwi są mieszkańcy, że „ksiądz ruszył czas” – mówi proboszcz ks. Sebastian Mendrok, pełniący w parafii swoją duszpasterską posługę już szósty rok. Ponieważ zegar trzeba było codziennie nakręcać, od dawna poszukiwał sposobu, aby to można było robić mechanicznie.

 

– Dziś wszyscy w okolicach rynku doskonale orientują się w czasie, ponieważ zegar bije co kwadrans i co pełną godzinę. A co ważne nie zakłóca ciszy – dodaje ksiądz proboszcz. Cieszy go też opinia młodych tarnogórzan, od których usłyszał: „Wow! jakie to piękne”.

 

Obecnie wiele jest jeszcze takich wież, na których zabytkowe zegary zatrzymał niełaskawy dla nich czas. – Warto byłoby zinwentaryzować te istniejące, bo stanowią nasze techniczne dziedzictwo na Śląsku. A mamy tu spore tradycje. Zegary z duszą, powstawały dzięki wysiłkowi inżynierów oraz hojności parafian lub dobrodziejów parafii – przypomina Grzegorz Klyszcz.

 

Stare „klasyki” stanowią cenne przykłady sztuki zegarmistrzowskiej, a współczesne rozwiązania napędowe sprawiają, że nadal mogą chodzić. – Mamy potrzebną wiedzę i doświadczenie, aby te zegary dalej były w użytku i odmierzały czas w sposób bezobsługowy – zapewnia szef firmy z Czernicy.




W Przemyślu odlano dzwon Józef z Nazaretu dla Bazyliki Mariackiej w Krakowie

2019-06-03

Aktualności - RDUCH

 

„Narodził się” dzwon Józef z Nazaretu dla Bazyliki Mariackiej w Krakowie. W piątek, 31 maja, odlany został w Pracowni Ludwisarskiej Jana Felczyńskiego w Przemyślu, a o jego automatykę i montaż zadba śląska firma Rduch Bells & Clocks w Czernicy k. Rybnika.

 

Dzwon wzbogacony został o wota wtopione w gorący metal. Jedno z nich, złoty krzyżyk z łańcuszkiem włożył do odlewu fundator dzwonu, proboszcz Kościoła Mariackiego dr ks. Dariusz Raś, który przybył na uroczystość narodzin wraz ze swymi wiernymi z Krakowa. Infułat archidiecezji krakowskiej otrzymał go przed 25-laty od swoich rodziców, z okazji święceń kapłańskich. – Kolejne wota, to srebrny medal na święcenia kardynalskie prymasa Węgier, ofiarowany naszemu metropolicie krakowskiemu abp. ks. Markowi Jędraszewskiemu. W jarzmo zaś wmontowany będzie medal abp ks. Jędraszewskiego wydany na okoliczność objęcia przez niego Metropolii Krakowskiej oraz medal na 700-lecie konsekracji Kościoła Mariackiego w obecnej postaci – tłumaczył znawca i opiekun dzwonów na Wawelu, Jasnej Górze oraz w Kościele Mariackim Andrzej Bochniak.

 

Dzwon Józef z Nazaretu powiększy istniejącą już średniowieczną „orkiestrę maryjną”, którą tworzy zespół czterech dzwonów i dwóch gongów, niespotykany nigdzie dotąd na świecie. Bijący w świątyni rycerski Półzygmunt, królewski Tenebrat, misyjny Misjonał i najstarszy Mieszczański tzw. Campanaantiqua zawieszone są we wnętrzu wieży niższej zamienionej w dzwonnicę. Dołączy do nich współczesny, o wadze 700 kg dzwon Józef z Nazaretu, który po raz pierwszy zadzwoni 1 stycznia 2020 r., a więc w roku jubileuszu 700-lecia konsekracji Bazyliki Mariackiej.

Pierwszy od kilkuset lat…

 

– To pierwszy dzwon, który po kilkuset latach znów pojawi się na kościelnej wieży krakowskiej bazyliki – mówi dzwonnik i mechanik Dzwonu Zygmunt, inż. Andrzej Bochniak, autor książki „Dzwony kościoła Mariackiego w Krakowie”. Jednocześnie zapewnia, że wybór imienia nie jest przypadkowy: – Św. Józef z Nazaretu jest od ponad 300 lat głównym patronem Krakowa, a poza tym był mężem Maryi i opiekunem Jezusa. Jego wizerunek na dzwonie, zaczerpnięty został z jednego z obrazów Bazyliki Mariackiej – dodaje.

 

Pomysł na kolejny dzwon zrodził się całkiem przypadkowo. – Przed kilku laty, w poszukiwaniu nowych faktów do mojej książki, wraz z Grzegorzem Klyszczem, szefem firmy Rduch Bells & Clocks dotarliśmy do miejsc na dzwonnicy, w których niegdyś były XIV-wieczne dzwony. Dziś pozostały po nich puste miejsca, gdyż przeniesiono je niżej. Powiadomiony o tym ks. infułat zdecydował wtedy, że ufunduje dzwon – tłumaczy inż. Andrzej Bochniak.

Łączy tradycję ze współczesnością

 

W przemyskiej pracowni ludwisarskiej krakowski dzwonnik osobiście odbierał zdobienia, w które „ubrany” został nowy dzwon. Szatę graficzną przygotował artysta plastyk Ryszard Ryho Paprocki. Nie ukrywa, że nie łatwo było go zaprojektować, a jednocześnie sprostać wymaganiom wybitnego specjalisty od dzwonów, którym jest inż. Andrzej Bochniak. – Dzwon musiał bowiem nawiązywać do istniejących i wiszących w niższej wieży dzwonów średniowiecznych. Ale równocześnie musiał być też współczesny. Nie można też zapomnieć, że dzwon jest instrumentem muzycznym strojonym przez kampanologa – opowiada Ryszard Paprocki.

 

Oprócz postaci św. Józefa, na dzwonie znajdą się elementy historyczne, jak np. aktualny herb Krakowa, herb metropolity krakowskiego abp. Marka Jędraszewskiego nawiązujący do trzech cnót teologalnych: wiary, nadziei i miłości, herb fundatora pierwszej świątyni mariackiej – biskupa krakowskiego Iwo Odrowąża oraz początnik w postaci pieczęci archiprezbitera Kościoła Mariackiego.

 

Dzwon Józef z Nazaretu zostanie poświęcony w sierpniu br. i będzie wystawiony w przykościelnej kaplicy. W listopadzie zawieszony zostanie na dzwonnicy, aby dokładnie 1 stycznia 2020 r. obwieścić obchody jubileuszowego roku 700-lecia konsekracji Bazyliki Mariackiej w Krakowie. Poczynając od nowego roku – jak zapowiada inż. Andrzej Bochniak – usłyszeć go będzie można każdego dnia w samo południe, tuż po hejnale z wieży mariackiej.

 

ZOBACZ galerię zdjęć >>




Największy dzwon na świecie „Vox Patris” czeka na swoją dzwonnicę

2019-04-15

Aktualności - RDUCH

 

Jeszcze w tym roku największy na świecie kołysany dzwon „Vox Patris” wyruszy w swoją morską podróż do Brazylii, aby tam przywoływać wiernych do Sanktuarium Boga Ojca Przedwiecznego w pątniczym Trindade. Dzwon wybrzmiewać będzie z ponad 100-metrowej dzwonnicy, która nadal jest… w sferze projektu. Twórcy „Vox Patris” wrócili właśnie z Brazylii, gdzie ustalali szczegóły techniczne konstrukcji.

 

W Brazylii z przedstawicielami biura budowy dzwonnicy – głównym jej projektantem, specjalistami firmy przygotowującej fundamenty oraz konstruktorami dokonującymi obliczeń wytrzymałościowych wieży – spotkali się właściciele Rduch & Felczyński, twórcy 55-tonowego „olbrzyma”. W gronie specjalistów trwała „burza mózgów”, aby dopracować i zamknąć projekt budowy dzwonnicy dla dzwonu „Vox Patris”.

Aktualności - RDUCH
W gronie polskich i brazylijskich specjalistów trwała „burza mózgów”,
aby dopracować i zamknąć projekt budowy dzwonnicy dla „Vox Patris”.
Twórcy dzwonu - właściciele firm Rduch & Felczyński (pierwszy z lewej)
Grzegorz Klyszcz i Piotr Olszewski (obok)

Burza mózgów polskich i brazylijskich specjalistów

 

– To nasz czwarty wyjazd do Brazylii, podczas którego dopracowywaliśmy już 15. wersję wieży. Nieustannie modyfikowana, obecnie jest całkowicie inna niż na początku, kiedy rozpoczęliśmy prace projektowe – mówi zajmujący się automatyką i montażem dzwonu Grzegorz Klyszcz, szef firmy Rduch Bells & Clocks w Czernicy.

 

Wspólnie z właścicielem Pracowni Ludwisarskiej Jana Felczyńskiego w Przemyślu Piotrem Olszewskim spotkali się też z inicjatorem odlania 55-tonowego „Vox Patris”, reprezentującym brazylijskie sanktuarium – ojcem Robsonem de Oliveira, aby omówić szczegóły transportu dzwonu do Brazylii.

 

Jeszcze w lipcu umocowane zostanie w nim specjalnie wykute 2-tonowe serce. Cały proces uzbrajania w nie dzwonu, a także przygotowanie ogromnych gabarytów konstrukcji do montażu, wykonanych z nietypowego materiału, który trzeba zamawiać bezpośrednio u producenta w walcowni – to finalny etap w realizacji „olbrzyma”. Na przełomie września i października w Krakowie przeprowadzone zostaną jeszcze wszystkie konieczne testy. – Skoncentrujemy się na badaniach, które dostarczą projektantom informacji niezbędnych do dokończenia tego bardzo skomplikowanego projektu – tłumaczy szef przemyskich odlewników Piotr Olszewski. 

 

– Projekt jest niespotykany pod względem rozmiarów, a tym samym wyjątkowy i nieprzewidywalny. Nauka i inżynieria nie zawsze podążają za praktyką – dodaje Grzegorz Klyszcz. Dzwon przed wypłynięciem do Brazylii zaprezentowany zostanie w całej okazałości. Kiedy wyniesiony zostanie z dołu odlewniczego na specjalne rusztowanie, będzie można podziwiać nie tylko jego kunsztowne zdobienia, ale także zobaczyć, jak dostojnie kołysze się. Niestety nie będzie można posłuchać bicia „olbrzyma”, który „odezwie się” dopiero w sanktuarium w Trindade.

 

Zainteresowanie dzwonem dodaje nam sił do działania!

 

 

 

W Trindade „Vox Patris” zawieszony zostanie na pierwszej kondygnacji wieży, na wysokości 30 m. Powyżej, w kolejnych dwóch komorach dzwonowych, na 50 i 90 m wybrzmiewać będą karyliony oraz kwartet idealny. Dzwonnica wznosząca się nad bazyliką, planowana jest jako niezależna budowla, jednocześnie tworząca integralną całość z sanktuarium.

 

Swój podziw dla realizowanego przez przemyskich odlewników i śląskich specjalistów projektu największego dzwonu na świecie odlanego w krakowskim „Metalodlewie”, wyraziła chargé d’affaires Marta Olkowska, na spotkaniu z okazji 20-lecie przystąpienia Polski do NATO, w polskiej ambasadzie w Brazylii. – Usłyszeliśmy, że dla Polonii to wielki honor, że taki dzwon powstał w Polsce. To powód do dumy, ponieważ pod względem liczebności brazylijska Polonia jest trzecią na świecie. Projekt dzwonu odbił się wielkim echem, co utwierdza nas w przekonaniu, że robimy dobre rzeczy, a to dodaje nam sił do dalszego działania – podsumował brazylijskie spotkanie Grzegorz Klyszcz.




Największy kołysany dzwon na świecie o nazwie "Vox Patris" gotowy!

2018-09-24

Vox Patris - Największy kołysany dzwon na świecie
 

To największe przedsięwzięcie nie tylko naszej firmy, ale również w historii polskiego i światowego ludwisarstwa. Waży 55 ton, jego średnica wynosi 4,5 metra, a wysokość 4 metry!

 

Gigant będzie rozbrzmiewać w ponad 100-metrowej wieży Sanktuarium Boga Ojca Przedwiecznego (Divino Pai Eterno) w Trinidade, w stanie Goiás w Brazylii. Ten największy na świecie kołysany dzwon jest dziełem polskich ludwisarzy – Pracowni Ludwisarskiej Jana Felczyńskeigo z Przemyśla, odlewników i specjalistów, wśród których jest i nasza firma. Ponieważ sławne w Brazylii miejsce kultu i uzdrawiających pielgrzymek aktualnie jest rozbudowywane, trwały poszukiwania również wśród najlepszych wykonawców dzwonów. Nie przez przypadek wybór padł na dwie współpracujące ze sobą polskie firmy – Pracownię Ludwisarską Jana Felczyńskiego w Przemyślu oraz Rduch Bells & Clocks w Czernicy k. Rybnika.

 

Polsko-brazylijski projekt realizowany będzie jeszcze przez wiele lat, ponieważ oprócz kolosa, ludwisarze wykonają dla bazyliki w Trinidade ponad 70 mniejszych dzwonów. Część z nich już została odlana. Pierwsze rozmowy dotyczące realizacji „Vox Patris” rozpoczęły się w 2013 r. – Zaprosiliśmy do Polski brazylijskiego inwestora, aby zobaczył inne dzwony oraz poznał kulturę dzwonienia w naszym kraju. Przedstawiliśmy własną wizję oraz projekt obrazujący autorskie rozwiązanie na skalę planowanego obiektu. Początkowo nie planowano tak dużej inwestycji, jednak przedstawiciel sanktuarium lecąc do Europy przez Niemcy zachwycił się istniejącym tam największym, ważącym 24 t dzwonem „Świętego Piotra”.

Aktualności - RDUCH

Prace nad „Vox Patris” poprzedziły wielomiesięczne konsultacje, symulacje i analizy naukowo-techniczne ze specjalistami Katedry Odlewnictwa Politechniki Śląskiej oraz Metalodlew SA w Krakowie. Poszukiwaliśmy odpowiedniego zaplecza z piecami do odlania dzwonu oraz suwnicą, które zapewnił nam krakowski partner. Dzwon zrobiony został tradycyjnie ze stopu miedzi (78 proc.) i cyny (22 proc.), dzięki czemu uzyskał niepowtarzalny blask i piękny, głęboki dźwięk. Na jego wykonanie zużyto ponad 60 t metalu. Kolos musiał zostać odlany w całości, co stanowiło nie lada wyzwanie, gdyż w piecu krakowskiego Metalodlewu jednorazowo można przetopić 15 t metalu. Odlew olbrzyma to było nie lada przedsięwzięcie.

 

Pomimo, że przeprowadzono próbny odlew, aby wyeliminować wszelkie ryzyka, pierwsza próba zakończyła się niepowodzeniem. Nie wytrzymała forma, powstały mikropęknięcia, przez które wyciekła część materiału i trzeba było powtarzać cały proces na nowo. Przy normalnych odlewach mikropęknięcia mieszczące się w granicach błędu, nie stwarzają problemu, jednak w tak dużym projekcie wywołały sekwencję niekorzystnych zdarzeń .

 

Za drugim razem nie było już żadnych niespodzianek. Nauczeni doświadczeniem ludwisarze wykonali m.in. dodatkowe zbrojenia, założyli obręcz i balasty, ograniczając zagrożenie do minimum. Nie mniej 12 minut, podczas których ponad 60 t metalu z prędkością 150 kg na sekundę, spływało do formy, było najdłuższe w naszym życiu. Istnieje granica, poza którą pomimo przeprowadzanych obliczeń i doświadczenia ludwisarskiego, trudno nam ocenić, co jeszcze może się przytrafić przy realizacji dzwonu o niespotykanych dotąd rozmiarach. Najlepszy dowód, że nauka nie przewiduje możliwości wykonania takich odlewów w tej technologii, a dzwony istnieją i biją 500-600 lat. We czwartek, 20 września, dzwon został zaprezentowany w Krakowie.

Zapraszamy do oglądnięcia galerii zdjęć.




Olbrzymi „Zegar Jurajski” z Czernicy odmierza czas w częstochowskiej galerii

2018-09-20

Aktualności - RDUCH

 

Największa na świecie ściana spływającej wody, a na niej okazały „Zegar Jurajski”, nazwany od miejsca, którego stał się niekwestionowaną ozdobą. Nieubłaganie odmierzając czas klientom dokonującym zakupów w Galerii Jurajskiej w Częstochowie, jednocześnie przyciąga uwagę niezwykłą tarczą, tworzoną przez ruchome koła zębate, strzeliste wskazówki i ogromne wahadło.

 

Zaprojektowany i wykonany przez firmę Rduch Bells & Clocks w Czernicy k. Rybnika jest jednym z największych zegarów elewacyjnych w Europie. Wielkością można go przyrównać do „Big Benu” w Londynie (7 m), a przy tym jest większy od zegarów na Pałacu Kultury w Warszawie (6 m) i Kremlu w Moskwie (6,12 m).

W „Zegarze Jurajskim”, który waży ok. 1 tony, wszystkie elementy są ogromne. Kilka różnej wielkości stalowych kół zębatych obraca się na tarczy z wahadłem, której średnica sięga 6,5 m. Największe koło zębate ma 2 m, wskazówka minutowa jest długości 3 m, wskazówka godzinowa – 2,25 m, a wahadło zwisa na ponad 3 m. Niezwykły jest też mechanizm zegarowy o wadze 150 kg, który przystosowany został do jeszcze większego czasomierza i może przesuwać wskazówki na tarczy o średnicy aż 12 m. Pierwotnie zegar miał mieć rozmiar 7,1 m, ale jest mniejszy ze względu na ścianę wodną, na której odmierza czas.

 

Czas płynie, jak woda

„Zegar Jurajski” wyjątkowy jest nie tylko pod względem wyglądu, czy sterującego nim mechanizmu. To jedno z najbardziej skomplikowanych przedsięwzięć inżynieryjnych, gdyż zastosowano w nim wiele unikalnych rozwiązań technicznych z dziedziny automatyki i mechaniki. – Jeśli chodzi o zegary wieżowe, to dotychczas największe zadanie, którego podjęliśmy się w naszej 45-letniej historii firmy – zapewnia właściciel Rduch Bells & Clocks w Czernicy Grzegorz Klyszcz.

Nie ukrywa, że nie było łatwo, ponieważ nie chodziło wyłącznie o poruszanie wskazówkami, jak to się dzieje w klasycznych zegarach. Trzeba było pokonać dodatkowe stopnie trudności, a więc uruchomić zespół kół zębatych, imitujący klasyczne mechanizmy zegarowe oraz rozkołysać ogromne wahadło. Dużym utrudnieniem była ściana wodna galerii. – Zegar zamocowaliśmy bezpośrednio na szklanej tafli. Wymagało to oczywiście wcześniejszych konsultacji, jak i bardzo precyzyjnego montażu. Szkło, a przede wszystkim woda, nie pozostaje bez wpływu na koła zębate, które musiały być lekkie, a przy tym wykonane z odpornych na wilgoć kompozytów – przedstawia sposób w jaki zawieszono zegar, Grzegorz Klyszcz.

Przyznaje, że projekt był bardzo wymagający. Przydało się więc dotychczasowe doświadczenia, zdobyte przy realizacji innych zegarów oraz dzwonów, a konieczne chociażby do rozkołysania 3-metrowego wahadła. Do mocowania ogromnych elementów użyto specjalnych wciągników. – Montujemy duże dzwony i przemieszczamy wielkie ciężary, nasza praktyka i w tej sytuacji okazała się bardzo pomocna – dodaje Grzegorz Klyszcz. Wszystkie prace wykonywano nocą, w czasie kiedy galeria była zamknięta dla klientów.

 

Zegar i wodospad – najfajniejsze w galerii

Galeria Jurajska to największe centrum handlowo-rozrywkowe w Częstochowie. Rzesze kupujących nie pozostają obojętne, na wystrój tego miejsca. Osoby, zwłaszcza te, które po raz pierwszy przychodzą tam na zakupy, zatrzymują się przed zegarem i ścianą wodną podziwiając, a czasem i fotografując architektoniczny rozmach. – Kiedy zapytałam dwulatka, syna znajomej, co mu się u nas najbardziej podoba, bez wahania odpowiedział: zegar i wodospad – mówi o częstej reakcji nie tylko najmniejszych klientów, marketing manager Galerii Jurajskiej w Częstochowie Violetta Dziubin-Łuszczyk.

 

Zapraszamy do galerii zdjęć 




Dzwony dla Bazyliki Mniejszej w Grybowie

2018-04-20

Aktualności - RDUCH

 

Staraniem ks. Kanonika Ryszarda Soroty Bazylika Mniejsza wzbogaciła się o trzy nowe dzwony o tonacjach fis1-cis2-e/2 i odpowiednio wagach 800kg, 260kg,150kg.

 

Dzwony postały w Pracowni Ludwisarskiej Jana Felczyńskiego w Przemyślu. Razem z pozostałymi trzema stworzą wspaniały sześciogłosowy zestaw harmoniczny, godny Bazyliki.

 

Dzwony zostały umieszone na 60-cio metrowej wieży i posadowione na nowej, cynkowanej konstrukcji z systemem antywibracyjnym RduchWibro. Wyposażono je w nowoczesną automatykę sterowaną z komputera dotykowego UniBell Touch oraz za pomocą pilota.

 

Zapraszamy do oglądnięcia galerii zdjęć.




Kolejny projekt na Filipinach

2018-04-18

Aktualności - RDUCH - Projekt na Filipinach

 

Po ponad 10 latach firma  Rduch B&C wraca na Filipiny z kolejnym niezwykłym projektem.

Na specjalnie zaprojektowanej konstrukcji stalowej z systemem Wibro Rduch zainstalowano 3 dzwony o wagach 220 kg, 130 kg i 70 kg.

 

Dzwony powstały w Pracowni Ludwisarskiej Jana Felczyńskiego. Wyposażono je w nowoczesną automatykę, dotykowy panel sterujący oraz możliwość włączania na pilota.

 

Zapraszamy do ogądnięcia galerii zdjęć




Nowe dzwony o wadze 500 i 150kg

2017-09-06

Aktualności - RDUCH

 

Na zamówienie prywatnego inwestora Rduch Bells&Clock dostarczyła dwa nowe dzwony odlane w Pracowni Ludwisarskiej Jana Felczyńskiego w Przemyślu o wadze 500kg i 150 kg

 

Dzwony zawieszone zostały na pięknych dębowych jarzmach, wyposażone w serca Rduch Clapper oraz w innowacyjny system statycznego bicia dzwonów.

 

Dodatkowo istnieje możliwość ręcznego dzwonienia dzwonami, zgodnie z życzeniem fundatorów.

 

Warto zwrócić uwagę na przepiękną i unikalną grafikę na dzwonie, wykonaną przez bardzo znanego artystę.

 

Zapraszamy do oglądnięcia galerii zdjęć.




Renowacja i uruchomienie zabytkowego dzwonu w parafii Warta Bolesławiecka

2017-09-03

Aktualności - RDUCH

 

W parafii Warta Bolesławiecka, staraniem prywatnych fundatorów Rduch Bells & Clocks dokonała renowacji i uruchomienia niezwykłego zabytku.

 

Pochodzący z 1583 roku dzwon wyposażony został w dębowe klasyczne jarzmo, kute serce Rduch Clapper oraz nowoczesną automatykę MT-4.

 

Cieszymy się że mogliśmy zająć się tym niezwykłym zabytkiem, tym bardziej, że poprzedni niewłaściwy napęd i serce spowodowały tak duże zużycie dzwonu co w konsekwencji mogło spowodować jego pęknięcie i bezpowrotną stratę.

 

Zapraszamy do oglądnięcia galerii zdjęć z przeprowadzonych prac




Markowe oświetlenie LED dla obiektów sakralnych

2017-06-11

Aktualności - RDUCH

 

Jest nam niezmiernie miło poinformować, że RDUCH BELLS & CLOCKS® jest oficjalnym przedstawicielem japońskiego koncernu Toshiba – Lighting na obiekty sakralne w Europie Środkowo – Wschodniej. Dzięki nawiązanej współpracy oferujemy najnowocześniejsze oświetlenie obiektów sakralnych źródłami LED.

Oświetlenie LED to wspaniała estetyka oraz niesamowita trwałość i energooszczędność!
Zapraszamy do zapoznania się z naszą ofertą: oświetlenia LED dla obiektów sakralnych
 




 

 

Czy wiesz, że....

Od ponad 40 lat wykonujemy prace na rzecz Kościoła. Dzisiaj już drugie pokolenie kontynuuje tradycje rodzinne.

 

Nowości w galerii...

Aktualności - RDUCHAktualności - RDUCHAktualności - RDUCHAktualności - RDUCHAktualności - RDUCHAktualności - RDUCH